niedziela, 27 maja 2012

" Panie nie moga tutaj wejsc " ♥

- Zyjesz? - zapytal slodko mezczyzna w telefonie.
Ola zrobila wielkie oczy i nie umiala wydusic z siebie slowa.
- Jestes tam? - po raz kolejny powiedzial to slodkim glosem i po raz kolejny wszystke mialysmy zawal.
Spokojnie... - probowalam myslec racjonalnie.
Myslenie nie za bardzo mi wychodzilo, a co dopiero w takiej sytuacji!
No zadzwonil, tak? - rozmawialam sama ze soba. - No tak... zadzwonil... BOZE! MAX Z THE WANTED ZADZWONIL DO OLI!
Jakim cudem? - zadalam sobie pytanie.
No jak jakim?! Pewnie wygrala konkurs!! - po chwili sama sobie odpowiedzialam.
Wszystkie siedzialysmy wpatrzone w Ole.
Nerwowo chichotala.
- Napisalas w e-mailu, ze wybierasz sie na koncert w Londynie z kolezanka. - probowal zagadac i troche uspokoic Ole.
- T t tak... - powoli wracala do siebie. - To znaczy z trzema kolezankami! - poprawila sie szybko.
- Slyszalem tez, ze macie VIPowki! - powiedzial entuzjastycznie.
- Jasne!
- No to co? Widzimy sie jutro na koncercie? Do zobaczenia! - powiedzial slodko.
Ola trzymala telefon przy uchu, az Max sie nie rozlaczyl.
Siedzialysmy w czworke jakies 10 minut bes slowa.
Patrzalysmy tylko na nasze telefony, ktore lezaly na malym, szklanym stoliku.
A noz widelec ktos zadzwoni?
Nagle moj telefon zaczal wibrowac.
Zerwalam sie z sofy, wzielam telefon do reki i wykrzyczalam :
- Taaaaaak! Tak! Kocham cie! Wyjdziesz za mnie?!?! - myslalam, ze moze ja tez wygralam konkurs i wlasnie dzwoni do mnie ktorys z chlopcow.
- Czy ciebie powalilo? - w telefonie uslyszalam glos mojego brata. - Co to za pytanie! Ty jestes powalona! Chcialbym cie tylko poinformowac, ze jak cos to jednak wracam do Londynu. Jutro rano bede na miejscu.
- A... po co mnie o tym informujesz? - zapytalam chamsko.
- Bo ide na impreze... to znaczy takie male after party... jakbys sie chciala wybrac z Ola to daj znac. - powiedzial to i sie rozlaczyl.
- Interesujace... - mowilam odkladajac telefon.
- Ale by byly jaja gdyby szedl na after party The Wanted. - zasmiala sie Zuza.
- No! Jasne! - zasmialy sie wszystkie.
Jako, ze zblizala sie noc Justyna i Zuza pomaszerowaly do siebie, a my z Ola po dniu pelym wrazen polozylysmy sie spac.

Nastepnego dnia obudzilysmy sie z mysla, ze to wszystko co stalo sie wczoraj to jeden wielki sen.
Wyciagnelysmy naszego laptopa i weszlysmy na twittera.
Nagle zauwazylysmy, ze ktos do nas napisal...
" See you soon girls!! " - Max dodal tweeta.
Po kilkunastu minutach tak zwanego zonka opamietalysmy sie.
- Spokojnie Ola... spokojnie! - mowilam odkladajac laptopa na bok.
Nasze marzenia wlasnie sie spelnialy... jedno po drugim... nie moglysmy w to uwierzyc.

Oczywiscie wyszykowanie sie na koncert The Wanted troche nam zajelo.
No, ale ludzie! To w koncu koncert The Wanted!
W London O2 Arena mialysmy byc juz o godzinie 16.
Niestety korki byly ogromne.
Wraz z Justyna, Ola i Zuza jechalysmy w kompletnej ciszy.
Poprawiajac co chwile wlosy, ciuchy, makijaz...
Gdy nagle zauwazylam London O2 Arena... nie moglam uwierzyc wlasnym oczom.
Ogromny budynek... chociaz nie wiem czy slowo " budynek " odzwierciedla wielkosc tego obiektu.
Dopiero w tedy do nas dotarlo gdzie sie znajdujemy.
Powoli wysiadlysmy z auta.
Bylysmy strasznie podekscytowane.
Ruszylysmy w strone wejscia dla VIPow.
Pokazalysmy swoje bilety i nagle BUM...
- Ale panie nie moga tutaj wejsc! - ochroniarz popatrzal na nas krzywo.
Z oczu polecialy nam lzy.

2 komentarze: