niedziela, 19 sierpnia 2012

" Let's get drunk " ♥

Od czasu gdy wraz z zespolem wrocilismy z Polski do Londynu wydarzyla sie masa rzeczy.
Jay oraz Tom swietowali swoje urodziny.
Tom poznal Kelsey, z ktora zaczal chodzic.
Ja zostalam dziewczyna Jaya ( oczywiscie Justyna, Ola i Zuzia mieszaly w tym swoje palce).
Bywalismy na roznych koncertach.
Zuza poleciala do Kanady gdzie Niall i One Direction mieli trase.
Ogolnie nie nudzilo nam sie!
Staralismy sie spedzac ze soba jak najwiecej czasu poniewaz chlopcy mieli leciec do USA.
Nathan na krok nie opuszczal Justyny, Max Oli... a Ja i Jay przesypialismy cale dnie.
Caly czas skejpowalismy z Zuza.
Tesknilismy za nia!

- Siema ludzie!!! - Tom wparowal do domu. - Co dzisiaj robimy?!
- Nie wiemy... ale pewnie ty nam powiesz. - Ola usmiechnela sie ironicznie.
- No! Wstawac! - Tom spojrzal na nas.
Ola i Max siedzieli na kanapie... to znaczy Ola siedziala na Maxie, a on na kanapie.
Nathan i Justyna lezeli na kanapie obok... wtuleni w siebie i raczej nie wiedzieli co dzieje sie dookola.
Ja i Jay siedzielismy calkiem pod telewizorem powieszonym na scianie i jedlismy chipsy.
- Ty! Patrz jak nas rwie! - zmierzylam Toma wzrokiem.
- Wyjdzmy gdzies! - Tom nas namawial. - Justo lecimy do Nowego Jorku...
- A tam gdzie bysmy szli... bedzie piwo? - Jay spojrzal na Toma unoszac brew.
- Bedzie! - odpowiedzial.
Max, Nathan i Jay wstali natychmiastowo.
Wraz z dziewczynami spojrzelismy na nich wzrokiem typu " Seriously?! ".
Nathan widzial, ze Justyna nie jest zadowolona... Podszedl do niej i ja pocalowal.
- Ok! Tez moge isc! - Justyna wstala szybciej niz Nath gdy Tom oznajmil, ze beda trunki.
Max i Jay stali jednak caly czas przy Tomie.
- Ekhem! - Ola spojrzala na Maxa.
Ten poszedl do niej usmiechajac sie slodko i ja pocalowal.
Ola migiem znalazla sie przy chlopakach.
Teraz wszyscy czekali co zrobi Jay.
On podszedl do mnie i szepnal :
- Ej... wez udawaj, ze sie nabierasz na calusa bo wiem, ze sie nie nabierzesz....
Po czym mnie pocalowal.
Tak jak poprosil tak tez zrobilam, wstalam - oczywiscie smiejac sie przy tym - i podeszlam do reszty.
Nie bylismy gotowi wiec wszyscy rozeszli sie w swoja strone by sie wyszykowac po czym mielismy sie spotkac w mieszkaniu Toma.

Mi, Justynie i Oli szczegolnie nie dlugo zajelo przygotowanie sie do wyjscia.
Szybki make-up i wybranie jakiejs szmatki na wyjscie.

Justyna miala na sobie mala czarna do ktorej zalozyla cieliste szpilki.
Ola ubrana byla podobnie jak Justyna. Mala czarna i granatowe szpilki.
Ja jako, ze nie przepadam za sukienkami wybralam granatowe rurki, ciemne buty na platformie i zwykla bluzke.

Gotowe na impreze wsiadlysmy do taksowki i ruszylysmy do mieszkania Toma.
Wszyscy juz tam byli.
Jay, Max, Natha, Tom Siva, Nareesha, braca Jaya..... oraz Kelsey.
Szczegolnie nie zwrocilam uwagi jak ubrala sie na przyklad Nareesha, albo jak wygladal Jay poniewaz zaszokowal mnie lekko outfit Kelsey.
Sukienka w panterke, blyszczace rajstopy, fioletowe lity, skorzana kurtka i niebieski naszyjnik do tego usta pomalowane wsciekla, czerwona szminka....
- Co to jest?! - zwrocilam sie do Justyny i Oli.
- Udawaj, ze nie widzisz... - Justyna klepnela mnie w ramie.
- Ale jak?! - wciaz stalam i patrzalam na Kelsey.

Po pewnej chwili jakos sie pozbieralam.

Gdy dotarlismy na miejsce Jay poprosil Kelsey zeby zrobila nam wszystkim zdjecie.
Po czym wstawil je na twittera i podpisal " Let's get drunk!! ".

piątek, 10 sierpnia 2012

EMA ♥

Z sercami w gardlach dotarlismy na miejsce.
Na scenie aktualnie probe miala Oceana.
Bylo po 17:00 wiec bylismy pewni, ze sie spoznilismy.
Max wygladal na spokojnego, ale widzialam jak przebieral nerwowo nogami.
- No to peknie! Pieknie! - Nathan chodzil dookola. - Zachcialo wam sie spac!
- Nie przezywaj tego jak baba! - Jay spojrzal na niego.
Juz mielismy ruszac w strone kulis gdy podeszla do nas pani z EskaTV.
- A co wy tutaj robicie? - zrobila wielkie oczy.
- Tak... wiemy... glupio wyszlo, ze zespol nie pojawil sie na probie. - Max tlumaczyl wszystko prezenterce. - Ale spokojnie. Pocwiczymy za kulisami i bedzie ok!
Dziewczyna zaczela sie smiac.
- A to wy dlatego wygladacie na takich przestraszonych? Myslicie, ze sie spozniliscie? Wy macie probe jako ostatni czyli o 20:00! - usmiechnela sie.
Kamien spadl nam z serca.
- W takim razie gdzie jest reszta? - Justyna zaczela sie rozgladac.
Powoli ruszylismy w strone plazy w poszukiwaniu ekipy.
Justyna w objeciach Nathana.... Ola w objeciach Maxa... a ja w obieciach Zuzy!
- Jestescie najslodsza para swiata! - Jay udawal kobiecy glos i zrobil nam zdjecie.
- My jestesmy slodsi! - krzyknal Nathan i pocalowal Justyne.
- No chyba nie?! - Max szybko pocalowal Ole.
- Chodz Agata! Nie przejmujmy sie nimi! - Zuza zwrocila sie do mnie.
- Zyjmy tak jakby jutra mialo nie byc! - zasmialam sie i objelam Zuze.
Jay nadal stal i patrzal na calujace sie pary.
- Zdecydowanie Agata i Zuza sa slodsze! - powiedzial po dluzszej chwili.

Szlismy tak wzdluz plazy jakies dobre 30 minut.
Dochodzila juz 18:00, a my nadal nie znalezlismy ekipy.
- Patrzcie! Tam sa! - krzyknal Jay i wskazal palcem na restauracje przy plazy.
Szybko podeszlismy do nich i wytlumaczylismy wszystko.
Okazalo sie, ze proba zostala przeniesiona, a oni nie chcieli nas budzic... zdecydowanie wolalabym zeby nas obudzili bo przynajmniej nie dostalabym zawalu.
Po chwili spedzonej w restauracji ruszylismy w kierunku gdzie miala sie odbyc gala.
Dokladnie o 20:00 chlopcy weszli na scene i zrobili probe, po ktorej spotkali sie jeszcze z fanami.
Robili sobie z nimi zdjecia, rozmawiali.... az do 21:00.
O 21:15 Eska Music Awards 2012 sie rozpoczela.
Wystep The Wanted odbyl sie jako ostatni... taka wisienka na torcie.
Podczas gdy chlopcy spiewali na scenie fani dookola szaleli.
Znali kazde slwo z zaspiewanych piosenek.
Widac bylo, ze i fani i chlopcy sa bardzo szczesliwi.
Gdy zakonczyla sie transmisja EMA zespol po raz kolejny zszedl na chwilke do fanow.
Bylo to takie male pozegnanie.
Po kolejnym spotkaniu z fanami wszyscy ruszylismy do hotelu gdzie czekalo kolejne kilkadziesiat ludzi.
Po " zadowoleniu " ich wszystkich chlopcy ruszyli na gore.
My wraz z reszta ekipy juz tam bylismy.
Wzielismy swoje torby i rzeczy po czym ruszylismy na lotnisko.
Byla juz 3:00 22 lipca.
Bylo mi smutno, ze nie spotkalam sie z rodzina w dniu moich urodzin, ale z drugiej strony bylam bardzo szczesliwa wiedzac ze The Wanted wreszcie zawitali w Polsce!

- No... to dobranoc! - Jay usiadl wygodnie, oparl sie o moje ramie i zasnal.
Samolot wystartowal.
Wszyscy smacznie spali, a ja caly czas widzialam szczesliwe twarze polskich fanow TW.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Jak zwykle ♥

Gdy tylko dotarlismy do hotelu Marine w Kolobrzego ruszylismy w strone pokoi by zwyczajnie sie przespac.
Problem polegal na tym, ze okazalo sie, ze mamy tylko 3 pokoje....
- Jak trzy pokoje? - Ola wydarla sie na Martina.
- No raz, dwa, trzy.. - Marciak stanal i wskazal trzy pokoje.
- Ocipiales?! - Ola patrzala z niedowierzaniem.
Jakos nikt szczegolnie nie byl zadowolony z tego faktu, ze ma dzielic pokoj z taka iloscia ludzi.
Zaczelam powoli liczyc...
Stanelam na Deb... i zlapalam sie za glowe.
Jeszcze nie policzylam wszystkich a juz doszlam do tego, ze bylo nas tam wiecej niz 12 osob.
- To ja pozdrawiam jak my sie mamy pomiescic! - Zuza machnela reka i usiadla na schodach.
- Martin... ja wiedzialam, ze ty szczegolna inteligencja nie swiecisz, ale zeby az tak? - Justyna uniosla brwi.
Nasza kuleczka sie jedynie zaczerwienila.
- Macie. - powiedzial Kevin wreczajac mi trzy klucze.
- Aha... a teraz wyliczanka kto z kim w pokoju? - Nathan skrzywil sie.
Ugadajcie sie miedzy soba, nie? - Martin usmiechnal sie.
Wszyscy natychmiastowo zmierzyli go wzrokiem, a on przestal cieszyc swoja japke.

Po dlugich namyslach zdecydowalismy kto z kim bedzie dzielil pokoj...
Byla juz 10 wiec wszyscy porozchodzili sie do swoich pokoi.
Nathan, Justyna, Ola, Max, Jay, Zuza, Ja i Deb powedrowalismy do pokoju numer 24.
Martin, Kevin, dzwiekowcy i pomocnicy dostali pokoj numer 25.
Nareesha, Siva, Tom oraz cala reszta ekipy zadomowila sie w pokoju numer 26.

Chlopcy probe mieli przewidziana na 15:30 wiec szczegolnie duzo czasu nie mielismy.
Ubralismy sie szybko w dresy i poszlismy spac.
Nie wiem jak to wygladalo w innych pokojach, chodz po SMSie od Nareeshy wywnioskowalam ze komicznie... tak jak u nas!
Ja spalam na fotelu, kolo mnie na jakims taborecie usiadla Zuza i oparla sie o moje ramie.
Jay wybral lezak na balkonie, Max i Ola polozyli sie na ziemi, Deb lezala gdzies przy wejsciu, a Nathan i Justyna na ogromnym lozu jak jakas monarcha.

- Ktora godzina...? - wymamrotalam i zaczelam sie przeciagac.
Czulam sie jakbym spala wieki chodz tak naprawde wciaz bylam niewyspana.
Zapomnialam, ze Zuza byla o mnie oparta wiec gdy tylko wstalam biedna uderzyla sie o fotel.
Pomruczala cos pod nosem, ziewnela i powoli otworzyla oczy.
- Ktora godzina? - zapytala.
- Nie wieeeeeeeeeeem. - powiedzialam ziewajac.
Nasza rozmowa obudzila reszte... tak naprawde to chyba obudzilo ich to jak Zuza walnela glowa o fotel.
Dookola bylo slychac tylko ziewanie.
Jay wrocil z balkonu.
Jako, ze widzialam, ze ma chrapke na moj fotel szybko usiadlam.
On chcial usiasc w tym samym momencie wiec wyladowal na moich kolanach.
- Dzieeeeeeeeki. - ziewnal i usmiechnal sie.
Wszyscy byli jacys nieobecni.
Tak naprawde do konca sie nie obudzilismy.
Zdziwilo mnie to, ze bylo bardzo cicho.
Sciany pomiedzy pokojami bylo bardzo cienkie.
Jak reszta ekipy kladla sie spac bylo slychac kazde ich slowo.... a teraz nic.
No ok... moze wciaz sobie kimali.... ale ne dalo mi to jednak spokoju.
- Zejdz... - powiedzialam do Jaya probujac wstac.
- E em.. - pokrecil glowa.
- Zeeeejdz.. - spychalam go lekko.
- Nie e.. - usmiechnal sie.
- Prosze, zejdz... - coraz mocniej go pchalam.
- Nieeeee e.. - droczyl sie ze mna.
- No do jasnej cholery zejdz z niej!! - Nagle glowa Oli wysunela sie nad lozko.
Tak jak wspominalam Ola i Max spali na podlodze, a ze moj fotel byl po jednej stronie lozka i ich " mini loze " po drugiej, wcale ich nie widzialam.
Biedny Jay na tyle przestraszyl sie krzyku Oli, ze ze mnie zlecial.
Wszyscy zaczeli sie smiac, a Ola znowu sie stracila.
Podejrzewam, ze zwyczajnie ona wciaz chciala spac, a my z Jayem ja irytowalismy.
Jako, ze kolana mialam juz wolne i moglam wstac ruszylam w kierunku innych pokoi.
Przyblizylam sie do drzwi... - kompletna cisza.
Zapukalam... - zadnej odpowiedzi.
Pociagnelam wiec za klamke... - drzwi byly zamkniete.
- O cholera!! - uslyszalam krzyk Justyny.
- Nie ma ich. - krzyknelam.
- Bicz! Jest 16:50!!!!!!!!! - uslyszlam Justyne i nagle wszyscy wybiegli z pokoju.
Kazdy w rece mial jakies ciuchy na przebranie.
O 15:30 chlopcy mieli byc juz na scenie na probie...

- Jak zwykle!! Jak zwykle!! - mowil Nathan przebierajac sie w taksowce.
____________________________________

Jakis anonim poprosil mnie ostatnio o uzywanie polskich znakow.
Niestety moja klawiatura takowych nie ma.
Owszem moge poprawiac kazde slowo dodajac je do slownika itp lecz zwyczajnie jestem niecierpliwa...
Wiec przepraszam za brak polskich znakow :)

sobota, 4 sierpnia 2012

Wielkie rozdawanie ♥

- O MOJ BOZE!! - drzwi na lotnisko otworzyly sie, a ja nie umialam uwierzyc.
Wiedzialam, ze chlopcy maja duzo fanow w Polsce... ale az tyle?!
- O FUCK! - Ola stanela kolo mnie.
- Nie? - zapytalam nie odrywajac wzroku od tlumu.
- NO! - Justyna i Zuza stanely kolo nas.
- Ale... NO!! - Chlopcy rowniez nie mogli uwierzyc.
Pomimo poznej godziny zaden z fanow nie wygladal na zmeczonego.
Wszyscy piszczeli, krzyczeli... ogolnie obled!
Kilka osob rozpoznalo mnie, Ole, Justyne i Zuze.
Zrobili sobie z nami kilka fotek.
- Ach ta slawa! - zasmiala sie Justyna, zarzucila swoimi nieziemsko dlugimi wlosami i ustawila sie do kolejnego zdjecia.
Ona sobie jakos radzila.
Ja, Ola i Zuza zdecydowanie sie zamotalysmy.
Po chwili Ola stracila sie gdzies w tlumie z Maxem, a ja z Zuza zostalysmy same... 
Polscy fani sa zdecydowanie najglosniejsi!
No, ale w koncu... bitches! O TO CHODZI!
Chlopcy podostawali przerozne rzeczy... od koszulek po staniki i skittlesy.
Oczywiscie zostali poproszeni rowniez o followniecia na twitterze.
Nie dalo sie jednak tego opanowac wiec po chwili Jay stwierdzil zeby zapisywac nicki na kartce... U MNIE!
- Dzieki! - krzyknelam do niego i usmiechnelam sie ironicznie.
Dla tych ludzi zrobilabym naprawde wszystko!
Ale bylo ich tam mnostwo i wiedzialam, ze tak szybko nie wyjdziemy z tego lotniska!
Kolejka zaczela se robic coraz dluzsza... a ja nie wiedzialam co mam poczac.
W koncu jedna dziewczyna zaproponowala zeby wyslac to wszystko na emaila!
Wszyscy sie zgodzili.
Szybko na komorce zalozylam maila i od razu go podalam.
Juz po chwili czulam jak moj telefon wibruje, a dookola bylo widac fanow z telefonami.

Gdy chlopcy " zaspokoili " wszystkich fanow, na dworze bylo juz jasno.
Dopiero wtedy zaczelam rozpoznawac niektorych ludzi.
Jeszcze niedawno pisalismy na twitterze, rozmawialismy na skype i rozmyslalismy jak sciagnac zespol do Polski...
Glupio poczulam sie nie stojac wraz z nimi... no niby stalam, ale nie w tym sensie.
Zawsze sobie wyobrazalam jak bede czekala na przylot chlopakow... zdjecia... autografy....
Pomyslalam, ze tak nie moze byc!
Tyle ludzi przyszlo na lotnisko i co? I koniec? NIE!
Szybko podeszlam do Martina i zapytalam ile dostal wejsciowek na gale EMA.
- No... kilka... - odpowiedzial mi ziewajac.
No w koncu byla juz 5!
Od 2:30 bylismy na lotnisku.
- Ile!? - krzyknelam.
- Chyba... 30.. - wydukal.
- Jibnij sie w czolo bedzie wesolo!! - walnelam go. - Polskie gwiazdy dostaja po 500 a wy macie 30?!
- Aha... no to 300... Tak! Trzysta! - odpowiedzial pewnie.
Zmierzylam tlum wzrokiem... nie bylo tam wiecej niz trzysta osob.
Stanelam na jakichs schodach.
- Halo! - lekko unioslam glos.
Nikt mnie jednak nie sluchal.
- HAAAAALOOOOO! - wydarlam sie na cale lotnisko.
- Boze! Co sie stalo? - Tom sie przestraszyl.
- To tylko Agata... - Ola pokrecila glowa.
- Dziekuje za uwage! - usmiechnelam sie. - Mam dla was pewna niespodzienke.... Jeszcze niedawno wraz z dziewczynami rozmawialysmy z niektorymi z was i wyobrazalysmy sobie jak to bedzie kiedy pojedziemy na koncert TW.... My juz przezylysmy to kilka razy... - mowilam jednak nikt nie wiedzial o co mi chodzi. - Osobiscie czulabym sie glupio widzac was wszystkich odchodzacych stad jedynie z autografami i zdjeciami... - Ludzie patrzeli na mnie dziwnie. - MAM DLA WAS 300 BILETOW!! - wykrzyczalam.
Wszyscy zaczeli piszczec.
Jay zmierzyl mnie wzrokiem.
- To znaczy chlopcy maja.... - burknelam pod nosem.
Nikt jednak mnie nie uslyszal, ale nie to bylo wazne.

Kazdy z ekipy wzial swoja " porcje " biletow i zaczelo sie wielkie rozdawanie, podczas ktorego wszyscy spiewali mi " sto lat ".
Zroblo mi sie nieeeezmieernie milo!!!


Rozdawanie biletow zajelo nam 2 godziny wiec z lotniska wyjechalismy jakos po 7:00.
Kazdy byl jednak szczesliwy z widoku wszystkich ucieszonych fanow.